Znalezione zdjęcia dla Justin Bieber opowiadanie 1:
Brak.
Znalezione filmy dla Justin Bieber opowiadanie 1:
Brak.
~Rozdział pierwszy cz.2~
Po upływie kilku minut samochód stanął przed wielkim budynkiem z plakatem Biebera. Chwilę się mu przyjrzałam i stwierdziłam, że nie jest taki zły. Nie wiem dlaczego ludzie mówią, że jest brzydki.
On był po prostu ... piękny. Jasne włosy i brązowe oczy, a do tego nie najgorsze ciało. To sprawia, że każda dziewczyna mogłaby na niego polecieć.
Oczywiście nie ja, ale inne tak.
- Melody szybciej! - popędzała mnie siostra.
- Idę, idę. Bez obaw Bieberek ci nie ucieknie - zaśmiałam się.
- Jeśli masz zamiar mi dogryzać cały wieczór to po co tu przychodziłaś ? - zapytała.
- Bo mama mi zapłaciła - powiedziałam cicho żeby nie usłyszała. - Już ci mówiłam, chcę być lepszą siostrą - powiedziałam nieco głośniej z udawanym uśmiechem na twarzy.
- Jakoś ci nie wierze - mruknęła Mia.
Po staniu w kolejce, przepychaniu się i wysłuchaniu śpiewu Mii wreszcie byłyśmy na wyznaczonych miejscach.
- Jesteśmy tak blisko - powiedziała podekscytowana siostra. - Będę mogła poczuć jego pot na mojej twarzy.
- Boże, z kim ja żyje - szepnęłam, po czym zrobiłam błagalną minę i uniosłam ręce do góry.
- Która godzina? - zapytałam po chwili czekania, aż pan Gwiazda łaskawie się zjawi.
- 19:29.
- Przecież koncert miał się zacząć o 19 - szepnęłam. - Muszę się przewietrzyć.
- Tylko się pośpiesz - usłyszałam głos Mii kiedy byłam obok drzwi.
Oparłam się o ścianę i zrobiłam kilka wdechów i wydechów. Na sali w środku panował straszny hałas. Było go słychać nawet na dworze.
- Nie obchodzi mnie to - nagle usłyszałam męski głos. - Masz to zrobić! Za daleko zaszliśmy żeby się teraz wycofać!
- Masz racje to za daleko zaszło - tym razem odezwała się inna osoba. - Nie mogę tego ciągnąć!
- Musisz! Nie możesz odejść smarkaczu! - ktoś krzyknął, a stałam jak wryta. Nie miałam pojęcia o czym oni mówią, ale miałam przeczucie, że to nic dobrego.
- Nie, to koniec - w jego głosie można było wyczuć strach.
- Nie!
Usłyszałam trzask, a sama podskoczyłam.
- Chyba nie chcesz żeby coś się stało jakiejś dziewczynce, a być może twojej fance, która czeka na Ciebie w tym budynku?
O co w tym chodzi? To Bieber? - pytałam siebie w myślach.
- Nie! Zrobię co chcesz, tylko niech nic się nie stanie moim fankom. Proszę! - błagał jak mi się wydawało - Justin.
- No, w końcu się czegoś nauczyłeś. I nie becz, nikt tu cię nie weźmie na litość.
Głosy ucichły.
Wychyliłam głowę zza ściany i ujrzałam skulonego chłopaka. Najwyraźniej płakał, co mogłam wywnioskować z rozmowy sprzed kilku minut.
Po chwili wstał i poszedł przed siebie.
Koncert spóźnił się godzinę, ale w końcu kiedy już wszyscy tracili nadzieje, że się odbędzie na scenie pojawił się Justin.
Wyglądał zupełnie inaczej, niż kiedy widziałam go na dworze. Może to dlatego, że widziałam co się stało miałam wrażenie, że tylko udaje zadowolonego.
- Widziałaś jak zatańczył? Kocham go, on jest taki super. - nawijała moja siostra w drodze powrotnej.
- Mia byłam tam z tobą, wiem co robił - mruknęłam.
- Ciągle nie mogę w to uwierzyć. Widziałaś, jak na mnie spojrzał? Trwało to jakieś 3 sekundy - Mia nie zrobiła sobie nic z mojej uwagi i nadal zachwycała się Justinem. - Trzy najlepsze sekundy w moim życiu!
- Czy nie wydawało Ci się, że coś jest nie tak ? - zapytałam siostry.
- Nie, dlaczego ?
- Miałam takie wrażenie, że ... A zresztą nie ważne - powiedziałam, po czym machnęłam ręką i odwróciłam głowę w stronę okna.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz