czwartek, 7 lutego 2013

February 24, 2011 by: natalia
sierpień 2011
Szczęśliwie informujemy, że od lutego udało nam się wyadoptować prawie wszystkie koty i trzy psy pani Basi.
I tak: z kotów do adopcji pozostała Karolinka, Malwisia i Samanta (chwilowo nie posiadamy ich zdjęć) i Hobbit, który okazał się przewlekle chory na niewydolność nerek. Niestety, nie udało się uratować Madzianka i Siostrzyczki, których stan zdrowia był bardzo ciężki.
Z psów do adopcji poszły Pippi i Gaja (trafił do jednego domu) oraz Kulka. Po bezpośrednią opieką fundacji znajduje się Klusek i Maruda. Pozostałe psiaki z utęsknieniem czekają na nowe domy u pani Basi.
Zapraszamy do adopcji pozostałych zwierząt – one też potrzebują nowych domów.
Kontynuujemy akcję pomocy pani Basi i jej zwierzakom.
Jesteśmy szczerze wzruszeni Państwa dotychczasową postawą – przywoziliście żywność, karmę dla zwierząt, zasililiście konto pani Basi i wysłaliście mnóstwo maili z pytaniem jak możecie jeszcze pomóc. Dzięki Państwu uda się podłączyć na nowo prąd w domu pani Basi, a jednocześnie doprowadzić ciepłą wodę i zakupić węgiel. Przed nami jednak najtrudniejsza część – adopcje 40tki zwierzaków. Liczymy, że i w tej mierze pomożecie.
Poniżej prezentujemy zdjęcia i opisy psów i kotów, które szukają nowych domów. Numer kontaktowy w sprawie ich adopcji znajdziecie u dołu strony. W tym momencie z 30tki kotów prezentujemy zdjęcia jedynie 23-ech. Dwa kotki udało nam się zabrać podczas wizyty u pani Basi – Księżniczka pojechała do nowego domu do Kutna, a Kajtuś zamieszkał w Łodzi z panią weterynarz :) Pozostałej piątki nie udało nam się uchwycić aparatem, ale będziemy jeszcze próbować.
A dla przypomnienia historii pani Barbary film:
Gdyby nie śmierć pana Stanisława, większość zwierzaków mogłaby zostać w swoim domu. Pani Basia samotnie niestety nie podoła opiece nad nimi. Wiemy, że chciałaby się wyprowadzić do miasta, ale nie zrobi tego dopóki w domu będą zwierzaki.
Każde z nich jest wyjątkowe i ma swoją smutną historię. Wszystkie są przygarnięte, uratowane, wyleczone. Niczego im u pani Basi nie brakowało, co widać po pękatych brzuszkach.
Prosimy o przekazanie informacji dalej. Chętnie odpowiemy na wszelkie pytania, rozwiejemy wątpliwości. W razie potrzeby doślemy także więcej zdjęć.
PSY
PIPPI – ADOPTOWANA
Mała, czarno-podpalana. Wyjątkowo kontaktowa i pragnąca uwagi suczka. Bardzo żywa, uwielbia spacery i głaskanie. Bardzo łagodna, rezolutna i czujna. Może być z innymi psami i kotami, jest wysterylizowana. Ma około 4 lat. Bardzo związana z Gają.
GAJA – ADOPTOWANA
Średniej wielkości, brązowe marmurkowe umaszczenie. Swoim opanowaniem i delikatnością zdobędzie serce każdego. Uwielbia spacery i głaskanie. Spokojna, łagodna, może być z innymi psami i kotami. Wysterylizowana. Jest bardzo zżyta z Pippi. Obie przygarnięte ze stacji benzynowej, gdzie razem przebywały przez wiele dni prosząc o jedzenie. Prawdopodobnie matka Pippi. Dobrze, by znalazły spólny dom.
GRZEŚ
Grześ – duży pieszczoch
Potężny psiak. Jest ostrożny, ale nie wykaże agresji wobec człowieka, na początku unika. Dla opiekunów bardzo cierpliwy i wyrozumiały. Jeśli komuś zaufa, to na dobre, już po chwili wywala nieśmiało brzuszek do głaskania… Uwielbia spacery, głaskanie – to taki ogromny pieszczoch :) Nie toleruje innych dominujących psów (samców), ale dogaduje się z suczkami i spolegliwymi psami. Nie lubi kotów.
Jest zazdrosny o uwagę, gdy zajęliśmy się głaskaniem innych psiaków najpierw zaczepiał łapą, a potem niemal wpakował się na kolana :D Uwielbia drapanie za uszkiem, po brzuchu, pod bródką… Jest bardzo cierpliwy i spokojny, nie wykonuje żadnych gwałtownych ruchów, jakby zdawał sobie sprawę ze swojej siły.
Ma około 9 lat, ok. 60 kg. Sprawdziłby się jako pies stróżujący, szczeka na obcych i przede wszystkim odstrasza wyglądem. Ma grubą sierść, która spokojnie pozwoli mu przespać w ciepłej budzie także chłodniejsze dni.
AZA – ja tu pilnuję!
Wilkowata, czarno-podpalana, wysterylizowana. Jest szalenie energiczna, dużo biega i wszystko chce zobaczyć, ciekawska. Ponieważ szaleńczo cieszy się na widok człowieka niezbyt nadaje się do domu z małymi dziećmi, bo jako nieco większa sunia może im niechcący zrobić krzywdę, np. potrącając. Bardzo lubi spacery, bieganie i poznawanie nowych miejsc, byłaby idealna dla kogoś, kto biega lub prowadzi aktywny tryb życia. Jest bardzo kontaktowa i bardzo żywa, nie ma żadnych lęków wobec obcych jej osób. Nadstawia się do głaskania,
bardzo lubi być pod ręką jak już się wyszaleje, uśmiecha się całym
pyszczkiem. Jest czujna, biega po posesji i szczeka na obcych. Szczeka także gdy się cieszy :) Nie lubi kotów, dogaduje się za to z psami i niezbyt dominującymi suczkami. Ma około 6 lat. Bardzo posłuszna, skarcona od razu kładzie się przy nodze i patrzy przepraszająco w oczy. Znaleziona na budowie, gdzie pilnowała, a właściciel budowy chciał ją uśpić…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz